Informacja o aktualnym stanie śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154 M nr 101
28.02.201312:21
Magdalena
Mając na uwadze niesłabnące zainteresowanie opinii publicznej postępowaniem w sprawie katastrofy samolotu Tu-154 M nr 101, prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, przedstawiamy kolejne informacje dotyczące aktualnego stanu śledztwa.
Wyjazd prokuratora wojskowego oraz biegłych do Federacji Rosyjskiej
W ramach realizacji uzupełniającego wniosku Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie o pomoc prawną z dnia 31 października 2012 r., prokurator wojskowy oraz polscy biegli biorą udział w oględzinach dwóch fragmentów brzozy, zabezpieczonych do badań kryminalistycznych w dniu 11 października 2012 r., w Smoleńsku. Czynności te prowadzone są na terenie Federacji Rosyjskiej z uwagi na niepodzielność przedmiotu badań. Biegli dokonają zwymiarowania dwóch fragmentów brzozy, zmierzą cięcia, ułamania i darcia, zabezpieczą znajdujące się w nich ewentualne elementy metalu i powłok lakierowych. W dalszej kolejności biegli dokonają odlewów silikonowych tychże darć, cięć i złamań oraz elementów metalowych w przypadku ich ujawnienia i zabezpieczenia. Biegli pobiorą również próbki z elementów tkwiących w brzozie do dalszych badań fizykochemicznych, metaloznawczych i mechanoskopijnych. Następnie, już w Smoleńsku, biegli pobiorą z wraku zasadniczego próbki referencyjne (porównawcze) elementów metalowych i powłok lakierowych. Czynności te potrwają do dnia 7 marca 2013 r.
Efekty wykonanych przez biegłych na terenie Federacji Rosyjskiej czynności poznamy po opracowaniu opinii, w której biegli określą m.in. mechanizm powstania uszkodzeń drewna brzozy, a więc czy uszkodzenie drzewa mogło powstać od uderzenia skrzydła samolotu i czy samolotem tym był TU 154 M nr 101.
W tym miejscu należy zauważyć, że aktualny termin badania brzozy jest konsekwencją przyjętego przez biegłych harmonogramu czynności oraz metodologii badań. W toku śledztwa zachodziła bowiem konieczność wykonania badań brzozy przez różne grupy biegłych (w tym biegłych z zespołu powołanego do wydania kompleksowej opinii dotyczącej okoliczności, przyczyn i przebiegu katastrofy samolotu TU 154 M nr 101 w dniu 10 kwietnia 2010 r.). Dopiero po ich przeprowadzeniu można było dokonać procesowego zabezpieczania (czyli odcięcia) dwóch fragmentów drzewa, opisanych powyżej.
Pomoc prawna
W dniu 6 lutego 2013 r., do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły 2 tomy akt, przekazane przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w ramach realizacji polskich wniosków o pomoc prawną. Ze wstępnej analizy tych akt wynika, że zawierają one m.in. protokoły z czynności procesowych wykonanych przy udziale polskiego prokuratora wojskowego w Moskwie we wrześniu i październiku 2012 r. oraz dane o częstotliwości prądu w sieci elektro-energetycznej Federacji Rosyjskiej z czasu dokonywania kopii nagrania urządzenia obiektywnej kontroli pracy grupy kierowania lotami lotniska Smoleńsk „Siewiernyj”, o które to dane Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwracała się do Strony Rosyjskiej we wnioskach o pomoc prawną z dnia 5 sierpnia 2010 r. oraz z dnia 28 października 2011 r. Dane te są istotne z punktu widzenia pracy biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, opracowujących opinie fonoskopijne, dotyczące kopii nagrania urządzenia obiektywnej kontroli pracy grupy kierowania lotami lotniska Smoleńsk „Siewiernyj” oraz kopii nagrania pokładowego rejestratora dźwięku z samolotu JAK-40.
Przetłumaczone na język polski dokumenty, dotyczące opisanych powyżej danych, zostały przekazane Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Opinie sądowo - medyczne
W dniach 17-18 września 2012 r. prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przy udziale specjalistów z Żandarmerii Wojskowej oraz biegłych medyków sądowych, przeprowadzili czynności wyjęcia z grobu zwłok ś.p. Anny Walentynowicz oraz innej ofiary katastrofy smoleńskiej. Podstawą działania Prokuratury były wątpliwości co do tożsamości obu ekshumowanych zwłok.
W dniu 18 lutego 2013 roku, do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, opinie sądowo-medyczne wykonane po ekshumacji zwłok tychże ofiar katastrofy smoleńskiej. Do opinii tych załączono także wyniki pośmiertnego badania obrazowego tomografem komputerowym z rekonstrukcją przestrzenną obu zwłok, które przeprowadzone zostały w dniu 18 września 2012 r.
Prokuratorzy powiadomili rodziny obu ofiar katastrofy oraz ich pełnomocników o możliwości zapoznania się z opiniami.
Dotychczas żadna z zainteresowanych rodzin nie zgłosiła się do prokuratury w tym celu.
Jednakże, wobec dużego zainteresowania opinii publicznej tą sprawą, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zdecydowała się przedstawić główne wnioski wynikające z uzyskanych opinii:
Przyczyną zgonu obu ofiar katastrofy były rozległe obrażenia czaszkowo – mózgowe i obrażenia klatki piersiowej, co koresponduje z wnioskami zawartymi w opiniach wydanych po sekcjach zwłok przeprowadzonych w Moskwie. Tego typu obrażenia powstają od działania z dużą siłą narzędzi bądź przedmiotów tępych, tępokrawędzistych, którymi mogły być elementy kabiny samolotu pasażerskiego lub kadłuba oraz podłoża. Opisane powyżej mechanizmy powstania obrażeń obu ofiar mogły zrealizować się w trakcie katastrofy lotniczej. W trakcie tego typu zdarzenia, mającego charakter dynamiczny, dochodzi do niedających się w sposób jednoznaczny odtworzyć wielu, nakładających się na siebie mechanizmów powstania obrażeń. Wynika to z wielu kierunków działania sił na ciało człowieka. Powstałe obrażenia są skutkiem sumowania się poszczególnych urazów w pewnym krótkim przedziale czasowym. Mając powyższe na uwadze – zdaniem biegłych – do powstania śmiertelnych obrażeń ciał obu ofiar mogło dojść w następstwie katastrofy statku powietrznego, co jest zgodne z wnioskami zawartymi w opiniach wydanych po sekcjach zwłok przeprowadzonych w Moskwie.
Na marginesie należy zauważyć, że zakres wyżej opisanych sądowo – medycznych sekcji zwłok wykonanych przez polskich biegłych medyków sądowych był znacznie szerszy od standardowo wykonywanych sekcji ofiar wypadków komunikacyjnych. Wynikało to z konieczności weryfikacji ustaleń poczynionych podczas sądowo – medycznych sekcji zwłok w Moskwie, przeprowadzonych w kwietniu 2010 r.
Rzeczy należące do ofiar katastrofy:
W związku z publicznymi wypowiedziami Pani Magdaleny Merty – pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej – jakoby w toku tego śledztwa miał miejsce fakt „zaskarżenia i uchylenia przez sąd decyzji prokuratury o spaleniu rzeczy należących do ofiar katastrofy” (wypowiedź taką zamieszczono m.in. w artykule autorstwa Jarosława Stróżyka pt. „Naznaczone Smoleńskiem”, w tygodniku „Do rzeczy” z 25 lutego 2013 r.), poniżej przedstawiamy sekwencję zdarzeń dotyczących tego zagadnienia:
Jak powszechnie wiadomo, w Smoleńsku, na miejscu katastrofy, zabezpieczono m.in. przedmioty osobiste należące do ofiar, które w toku śledztwa nie zostały uznane za dowody rzeczowe, w tym kilkaset przedmiotów których stan wywołał podejrzenie, iż mogą stwarzać niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia osób, które miałyby wydawać te rzeczy oraz osób uprawnionych do ich odbioru. Chodzi głównie o elementy odzieży (ubrania, obuwie, bieliznę), które zostały zdjęte ze zwłok w trakcie prowadzonych w Moskwie badań sądowo – medycznych.
Żadnej z tych rzeczy (wbrew różnym medialnym spekulacjom) nie zniszczono (ani nie spalono).
Po ich przekazaniu do Polski, w dniu 29 kwietnia 2010 roku Wojskowy Inspektor Sanitarny z Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej w Modlinie zakwalifikował te rzeczy jako potencjalnie zakaźne odpady medyczne, ze względu na ich liczne zanieczyszczenia substancjami pochodzenia organicznego, a następnie zdecydował o ich utylizacji.
Wobec takiego stanowiska Wojskowego Inspektora Sanitarnego, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w dniu 11 maja 2010 roku wystąpiła do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zarządzenie zniszczenia tych przedmiotów jako niebezpiecznych dla życia lub zdrowia ludzi stanowiących źródło zagrożenia dla bezpieczeństwa powszechnego.
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie, na podstawie postanowienia z dnia 14 maja 2010 roku, wniosku prokuratury nie uwzględnił, natomiast w uzasadnieniu postanowienia stwierdził, że jeśli prokurator uznaje te przedmioty za zbędne dla śledztwa, których nie można wydać osobom uprawnionym, to powinien spowodować niezwłoczne wykonanie decyzji Wojskowego Inspektora Sanitarnego, a więc de facto je zniszczyć lub przechowywać je w sposób uniemożliwiający przekształcenie się potencjalnego niebezpieczeństwa zakażenia w realne niebezpieczeństwo zakażenia.
W związku z powyższym przedmioty te zostały przewiezione do wyspecjalizowanej firmy zewnętrznej w Rzeszowie, posiadającej stosowne uprawnienia do przechowywania i utylizacji odpadów medycznych.
Wobec długotrwałej i nie zakończonej ostatecznym rozstrzygnięciem procedury prowadzonej w tej sprawie przez organy administracji sanitarnej, Szef Sztabu Generalnego WP, z inicjatywy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powołał Zespół, którego zadaniem było określenie, czy i w jakim stopniu wskazane powyżej przedmioty stwarzają zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi oraz określenie możliwości przeprowadzenia procesu likwidacji skażeń stwierdzonych na tych przedmiotach, aby w konsekwencji możliwe było ich bezpieczne okazanie rodzinom ofiar katastrofy i ewentualne wydanie rzeczy rozpoznanych.
W ramach prac prowadzonych przez wymieniony Zespół, Żandarmeria Wojskowa zasięgnęła opinii Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii oraz Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii w przedmiocie przeprowadzenia analizy i badań laboratoryjnych próbek pobranych z przechowywanych w Rzeszowie przedmiotów, w celu ustalenia czy na wskazanych przedmiotach znajdują się substancje chemiczne, promieniotwórcze lub biologiczne mogące stwarzać zagrożenie dla zdrowia lub życia osób, które miałyby je transportować, wydawać lub którym przedmioty te miałyby być wydane. Po przeprowadzeniu stosownych badań (analiz mikrobiologicznych i chemicznych oraz jednoczesnym sprawdzeniu poziomu skażeń promieniotwórczych powierzchni rzeczy) nie wykryto obecności bojowych środków trujących oraz produktów ich rozkładu, jak również obecności substancji promieniotwórczych. Stwierdzono jednakże, że na rzeczach pochodzących z ciał ofiar obecne są zarówno liczne szczepy bakterii chorobotwórczych, jak i węglowodany alifatyczne, naftalenowe i aromatyczne (które świadczą o obecności w próbach pozostałości po paliwie lotniczym).
Wobec powyższego bezpieczne okazywanie tych rzeczy pokrzywdzonym na tym etapie było niemożliwe.
Następnie ww. Zespół zaproponował poddanie tych rzeczy sterylizacji metodą bezkontaktową przy wykorzystaniu promieniowania jonizującego, wskazując tę metodę jako najbardziej skuteczną, pozwalającą na oczyszczenie przedmiotów z wykrytych i zidentyfikowanych na nich substancji chemicznych i biologicznych. Dodatkową przesłanką zastosowania tej metody była gwarancja, że przedmioty zachowają swoje dotychczasowe właściwości fizyczne. W tym czasie wskazane przedmioty zostały przetransportowane z Rzeszowa i umieszczone w specjalnie przygotowanym do tego celu pomieszczeniu, znajdującym się na terenie Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Kolejna opinia Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii potwierdziła, że na tych przedmiotach znajdują się liczne szczepy bakterii chorobotwórczych stwarzających zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, w tym bakterii przetrwalnikujących Clostridium botulinum.
W dniu 25 maja 2011 r., w Instytucie Chemii i Techniki Jądrowej w Warszawie przedmioty poddano dekontaminacji poprzez sterylizację metodą bezdotykową przy użyciu twardego promieniowania jonizującego. Z przeprowadzonej czynności uzyskano „Świadectwo obróbki radiacyjnej Nr 087/2011”.
Jednocześnie z Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii uzyskano opinię, w której stwierdzono, że po przeprowadzonym zabiegu sterylizacji radiacyjnej możliwe jest wydanie rzeczy osobom trzecim jedynie przy zastosowaniu obecnej (oryginalnej) formy ich zapakowania. Otwarcie opakowań, w których znajdowały się rzeczy (tj. woreczków foliowych), stwarzało ryzyko zanieczyszczenia materiałów przez kontakt z mikroorganizmami środowiskowymi, zarówno niechorobotwórczymi jak i chorobotwórczymi, w zależności od tego, kto i w jakim środowisku miałby z nimi kontakt – co zostało wykazane poprzez przeprowadzenie kolejnych badań mikrobiologicznych.
Zakończono proces okazywania tych rzeczy. Zainteresowanych tym procesem było 28 członków rodzin ofiar katastrofy. Dwudziestu osobom wydano rozpoznane przez nich przedmioty.
Jak wynika zatem z przedstawionego powyżej stanu faktycznego, nie było żadnej „decyzji prokuratury o spaleniu rzeczy należących do ofiar katastrofy”, wobec czego nie mogło mieć również miejsca zaskarżenie decyzji, która nie istniała.
Pozostałe informacje, zawarte w komunikacie NPW z 21 stycznia 2013 roku, należy traktować jako aktualne.
płk Zbigniew Rzepa
Rzecznik prasowy NPW
Wszelkie prawa zastrzeżone © NPW 2009