Komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej
27.09.201314:36
Marcin Maksjan
W odpowiedzi na liczne komentarze, pojawiające się po opublikowaniu przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie protokołów przesłuchania trzech świadków informuję, co następuje.
Wbrew niektórym publicznym twierdzeniom, prokuratura nie przekazała protokołów przesłuchania trzech świadków, opublikowanych 17 września 2013r . na stronie internetowej NPW, jakimkolwiek mediom. Decyzja prokuratora - referenta śledztwa, dotycząca opublikowania zanonimizowanych protokołów trzech świadków, była następstwem ukazania się artykułu w Gazecie Wyborczej pt. „Trzej zamachowcy”. Artykuł ten wywołał lawinę pytań dziennikarzy na temat jego rzetelności, prawdziwości, zbieżności ze złożonymi zeznaniami. Na decyzję prokuratora w tym zakresie wpływ miały również wypowiedzi samych naukowców, którzy po publikacji Gazety Wyborczej posługiwali się publicznie argumentacją jakoby artykuł ten zawierał ich wypowiedzi „wyrwane z kontekstu”. Opublikowanie całości protokołów przesłuchania tych trzech świadków daje obecnie każdej osobie możliwość samodzielnej oceny, czy tekst w Gazecie Wyborczej był rzetelny, prawdziwy, zbieżny ze złożonymi zeznaniami.
Niezależnie od powyższego prokurator, przed podjęciem decyzji o opublikowaniu jakiegokolwiek dokumentu lub informacji pochodzącej z postępowania przygotowawczego, dokonuje analizy, czy okoliczność ta wpłynie negatywnie na działania prokuratury oraz bieg postępowania. W tej konkretnej sprawie było analogicznie – prokurator ocenił, że opublikowanie trzech protokołów nie przyniesie negatywnych konsekwencji dla toku prowadzonego śledztwa.
Wbrew twierdzeniom niektórych polityków, wezwanie tych osób na przesłuchanie nie było związane z wikłaniem się prokuratury w bieżącą walkę polityczną – prokuratura jest niezależna i całkowicie apolityczna. Dla prokuratora nie ma też znaczenia, czy dana osoba wezwana w celu złożenia zeznań jest ekspertem jakiegokolwiek oficjalnego gremium np. zespołu parlamentarnego. Jedynym kryterium jakim kierował się prokurator wzywając na przesłuchanie właśnie te osoby, było publiczne prezentowanie przez nie tez na temat przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. W takiej sytuacji prokurator jest wręcz zobligowany do weryfikacji tychże tez np. poprzez przesłuchanie, tj. odebranie zeznań pod groźbą odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego zeznania. Zwracam uwagę również na to, że niejednokrotnie świadek inaczej przedstawia fakty w rozmowie z mediami, a inaczej zeznając w prokuraturze. W toku śledztwa smoleńskiego mieliśmy wielokrotnie z taką sytuacją do czynienia.
Prokuratura dostrzega w szeregu medialnych publikacji przejaw „troski ich autorów o ewentualny szkodliwy wpływ ujawniania zeznań świadków na dalszy bieg prowadzonego śledztwa”. Wydaje się jednak, że już sama lektura opublikowanych protokołów przesłuchania zeznań trzech naukowców powinna skutecznie rozwiać te obawy. Niezależnie od tego, prokuratura z zadowoleniem przyjmuje zmianę postawy przedstawicieli niektórych mediów, którzy do tej pory w żaden sposób nie wyrażali obaw o prawidłowy tok prowadzenia śledztwa, w sytuacji gdy uprzednio wielokrotnie publikowano bez zgody prokuratora dokumenty z akt sprawy ( w tym protokoły przesłuchania świadków). Analogicznie rzecz się miała w stosunku do opublikowania przez „Zespół Parlamentarny ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154 M z 10 kwietnia 2010 r.” „Białej Księgi Tragedii Smoleńskiej”, która „naszpikowana” jest dokumentami pochodzącymi ze śledztwa prokuratorskiego, w tym protokołami przesłuchania świadków, na których ujawnienie „Zespół Parlamentarny”, ani jego Przewodniczący nie mieli zgody prokuratora - referenta śledztwa.
Aktualnie niektóre media wzywają prokuraturę do opublikowania zeznań Pana Pawła Artymowicza – analogicznie jak miało to miejsce w przypadku protokołów przesłuchania trzech naukowców. Dziennikarze oczekujący na tę decyzję prokuratury nie przyjmują jednak do wiadomości, że Pan Paweł Artymowicz nie był przesłuchany przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Istotnie, w czerwcu 2012 r. w siedzibie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie doszło do spotkania ww. z prokuratorami prowadzącymi śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej, którego celem było omówienie ewentualnego uzyskania od Pana Pawła Artymowicza materiałów i danych, które stanowiły podstawę do prezentowanych przez niego publicznie wniosków z przeprowadzonych badań dotyczących katastrofy smoleńskiej. Z tego spotkania nie sporządzono żadnego dokumentu, zatem w tej sytuacji żądanie ujawnienia zeznań Pana Pawła Artymowicza uznać należy za całkowicie bezprzedmiotowe. W tym miejscu przypominam, że w analogiczny sposób prokuratorzy usiłowali spotkać się z Panem Wiesławem Biniendą, jednakże pomimo kilkukrotnych zaproszeń, do takiego spotkania – z przyczyn leżących po stronie Pana Wiesława Biniedy – nie doszło (korespondencja pomiędzy prokuratorami a Panem Wiesławem Biniendą znajduje się na stronie internetowej NPW w zakładce „Katastrofa smoleńska”, w podzakładce „Archiwum komunikatów”).
Jeśli zaś chodzi o przesłuchanie Pana Wiesława Biniendy w charakterze świadka, został on wezwany przez prokuraturę m.in. dlatego, że inny świadek (członek rodziny jednej z ofiar), zeznając w toku śledztwa na temat zleconych przez siebie badań związanych z potencjalnym wybuchem na pokładzie samolotu, stwierdził, że przekazane prokuraturze materiały pochodzące z tych badań są niekompletne, a istotną wiedzę na temat przebiegu, wyników i miejsca przeprowadzenia badań posiadać ma tenże naukowiec, który miał pośredniczyć w poszukiwaniu ośrodka badawczego za granicą i zleceniu samych badań.
Rzecznik prasowy NPW
wz. kpt. Marcin Maksjan
Wszelkie prawa zastrzeżone © NPW 2009