Oświadczenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej
23.04.201512:53
Marcin Maksjan
W związku z wczorajszą publikacją w portalu „wPolityce.pl” pt.: „Dwa miesiące zwłoki. NPW w oczywisty sposób gra z władzą”, autorstwa red. Piotra Skwiecińskiego, Naczelna Prokuratura Wojskowa oświadcza, co następuje.
Przedmiotem przywołanego powyżej artykułu jest przekazana w dniu 22 kwietnia 2015 r. - za pośrednictwem Polskiej Agencji Prasowej - informacja o odmowie udostępnienia polskiej prokuraturze wojskowej w pełnym zakresie określonych dokumentów, regulujących pracę kontrolerów ruchu lotniczego na lotnisku Smoleńsk Północny w dniu 10 kwietnia 2010 r.
Stanowisko uprawnionego organu Strony rosyjskiej w tej sprawie wpłynęło do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie (prowadzącej śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej) w dniu 19 lutego 2015 r.
Wczorajsza publikacja red. Piotra Skwiecińskiego zawiera informacje nieprawdziwe i krzywdzące dla prokuratury wojskowej. Odnajdujemy w niej także liczne, nieuprawnione spekulacje.
Chodzi o następujący fragment tej publikacji cyt.:
„Drugi aspekt ujawnionej dziś decyzji – to rola polskiej prokuratury wojskowej. Chodzi o to, że rosyjska odmowa wpłynęła do NPW już 19 lutego, a ujawniana jest teraz.
Z jakiej przyczyny? To dość oczywiste. Chodziło o to, aby nie zakłócić propagandowej siły „przecieknięcia” – przed rocznicą 10 kwietnia – tzw. nowych stenogramów z kokpitu tupolewa. Merytorycznie stenogramy i rosyjskie procedury, zawarte w żądanych przez Polskę dokumentach nie są ze sobą związane. Ale merytoryka a psychologia społeczna – to dwie różne rzeczywistości. Gdyby więc jednocześnie z ujawnieniem treści tych (skądinąd bardzo wątpliwych i krytykowanych nawet przez pułkownika Laska i część centrowych publicystów) stenogramów opinia publiczna dowiedziała się o rosyjskiej odmowie, powstałby ciąg skojarzeń: „Rosjanie kręcą, czyli nie można im ufać; nowe stenogramy pochodzą z nośników, znajdujących się w rękach Rosjan, więc jak można wierzyć w ich treść”. Albo jeszcze prościej – „Rosjanie odmówili dokumentów, więc są winni; cała reszta sprawy, w tym nowe stenogramy, to po prostu mydlenie oczu”.
I najpewniej żeby tego ciągu skojarzeń uniknąć, żeby nadać maksymalną propagandową moc planowanemu „przecieknięciu” nowych stenogramów, prokuratura wojskowa przetrzymała informację o rosyjskiej odmowie aż do teraz.
Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do politycznych afiliacji tej instytucji i co do tego, że prowadzi ona polityczne gry po stronie Platformy, to powinien pozbyć się tych złudzeń.”.
Gdyby piszący powyższy fragment tekstu red. Piotr Skwieciński kierował się wypracowanymi w praktyce dziennikarskiej zasadami, wskazanymi w art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U. nr 5, poz. 24 z późn. zm.), to przed jego opublikowaniem zapoznałby się (ze zrozumieniem) z nagraniem z ostatniej konferencji prasowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej z dnia 27 marca 2015 r. (a więc mającej miejsce jeszcze przed 5 rocznicą katastrofy), z którego dowiedziałby się, że na pytanie red. Piotra Falkowskiego z „Naszego Dziennika” (zadane w 75 minucie tej konferencji) o dostęp biegłych prokuratury do dokumentacji normatywnej dotyczącej lotniska Smoleńsk Północny i pracy kontrolerów rosyjskich na tym lotnisku, prokurator ppłk Janusz Wójcik udzielił (w 76 minucie tej konferencji) precyzyjnej odpowiedzi stwierdzając, iż Strona rosyjska odmówiła przekazania tych dokumentów normatywnych oraz podał w oparciu o jakie przepisy sformułowała swoje stanowisko w tym zakresie.
Niestety to nie wszystko, na podstawie nieprawdziwej tezy cyt.: „prokuratura wojskowa przetrzymała informację o rosyjskiej odmowie aż do teraz.” red. Piotr Skwieciński nie zawahał się wytoczyć pod adresem prokuratury wojskowej najcięższych zarzutów o jej upolitycznienie cyt.: „Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do politycznych afiliacji tej instytucji (tj. NPW – od autora oświadczenia) i co do tego, że prowadzi ona polityczne gry po stronie Platformy, to powinien pozbyć się tych złudzeń.”.
Oświadczamy zatem, iż istotnie nie mamy złudzeń, ale co do obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej red. Piotra Skwiecińskiego.
Z kolei rzetelność prokuratorska upoważnia nas, aby na zakończenie nadmienić, że również dzisiejsza publikacja w „Naszym Dzienniku” pt.: „Lotnisko top secret” autorstwa red. Zenona Baranowskiego, powiela nieprawdziwą tezę jakoby prokuratura wojskowa nie informowała (do wczoraj) o stanowisku Strony rosyjskiej w sprawie odmowy przekazania przedmiotowych dokumentów.
Rzecznik prasowy NPW
wz. mjr Marcin Maksjan
Wszelkie prawa zastrzeżone © NPW 2009